Witajcie! :*
Jak pewnie zauważyliście, od dłuższego czasu blog jest 'nieaktywny'. Niestety mam problemy techniczne z laptopem, na którym piszę posty, więc na chwilę obecną jestem zmuszona zrobić przerwę.
Postaram się wrócić jak najszybciej.
Trzymajcie się i do usłyszenia! ♥
sobota, 1 października 2016
piątek, 20 maja 2016
Koński sen
Witajcie! :*
Ten post będzie dotyczył snu i jak śpią, odpoczywają konie.
Zapraszam!
Często, gdy myślimy o śpiącym koniu mamy w głowie obraz konia śpiącego na stojąco i w sumie jest to prawda. Konie mogą spać na stojąco dzięki tzw. aparatowi ustaleniowemu (blokują się wtedy stawy bez obciążania mięśni), który w tylnych nogach jest słabszy (umożliwia ugięcie nogi). Drzemiący koń ma jedną tylną nogę lekko ugiętą, łeb opuszczony, a uszy i wargi są swobodne.
Jednak trzeba pamiętać, że pełen relaks i odpoczynek osiągają leżąc. Konie pozycje leżącą przyjmują jedynie, gdy czują się bezpiecznie. Z racji, że konie są roślinożercami muszą być w każdej chwili gotowe do ucieczki (pierw podnoszą przednie, a później tylne nogi). Dlatego konie często odpoczywają leżąc w stadach. W razie zagrożenia reszta stada 'poinformuje' je o tym.
Starsze bądź chore konie nie kładą się z obawy, że już nie wstaną - są wtedy idealną (bezbronną) zdobyczą dla drapieżnika.
Do następnego postu! :*
Ten post będzie dotyczył snu i jak śpią, odpoczywają konie.
Zapraszam!
Często, gdy myślimy o śpiącym koniu mamy w głowie obraz konia śpiącego na stojąco i w sumie jest to prawda. Konie mogą spać na stojąco dzięki tzw. aparatowi ustaleniowemu (blokują się wtedy stawy bez obciążania mięśni), który w tylnych nogach jest słabszy (umożliwia ugięcie nogi). Drzemiący koń ma jedną tylną nogę lekko ugiętą, łeb opuszczony, a uszy i wargi są swobodne.
Jednak trzeba pamiętać, że pełen relaks i odpoczynek osiągają leżąc. Konie pozycje leżącą przyjmują jedynie, gdy czują się bezpiecznie. Z racji, że konie są roślinożercami muszą być w każdej chwili gotowe do ucieczki (pierw podnoszą przednie, a później tylne nogi). Dlatego konie często odpoczywają leżąc w stadach. W razie zagrożenia reszta stada 'poinformuje' je o tym.
Starsze bądź chore konie nie kładą się z obawy, że już nie wstaną - są wtedy idealną (bezbronną) zdobyczą dla drapieżnika.
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
____________________________________
pytania?
photoblog
niedziela, 10 kwietnia 2016
Rozgrzewka przed jazdą
Witajcie! :*
Ten post będzie dotyczył rozgrzewki jeźdźca przed jazdą
Zapraszam!
Wielu jeźdźców nie zdaje sobie sprawę jak przydatna może okazać się rozgrzewka ciała przed jazdą. Pomaga nam to poprawić swoją sprawność podczas jazdy.
Możemy wyćwiczyć partie ciała, które 'przydają' nam się jeżdżąc np.mięśnie ud, łydki, a także poprawić równowagę.
Przykładowo:
Uda- stajemy na jednej nodze, drugą uginamy, łapiemy ręką za stopę przy kostce i przyciągamy nogę do góry;
Wykroki do przodu. Kucamy raz na jedno, raz na drugie kolano;
Łydki- siadamy na ziemi, prostujemy jedną nogę, drugą zginamy do środka i łapiemy za palce;
Równowaga- wykonujemy "jaskółkę". Pochylamy tułów do przodu, stajemy na jednej nodze, drugą wyciągamy do tyłu, ręce w bok;
pomocnym ćwiczeniem na pietę w dole może być np.opieramy palce na schodach, a piętę ciągniemy mocno w dół
To tylko parę przykładów ćwiczeń, które możecie stosować. Również idealnie sprawdzą się wszelkiego rodzaju skłony czy przysiady.
Nie zapominajmy, że rozciągać się możemy również już siedząc w siodle np.krążenia ramion, skrętoskłony tułowia, stanie w strzemionach;
Dobrze rozciągnięte ciało uchroni nas przed zakwasami czy naciągnięciami po jeździe, a w razie upadku szansa na doznanie kontuzji jest mniejsza.
Do następnego postu! :*
Ten post będzie dotyczył rozgrzewki jeźdźca przed jazdą
Zapraszam!
Wielu jeźdźców nie zdaje sobie sprawę jak przydatna może okazać się rozgrzewka ciała przed jazdą. Pomaga nam to poprawić swoją sprawność podczas jazdy.
Możemy wyćwiczyć partie ciała, które 'przydają' nam się jeżdżąc np.mięśnie ud, łydki, a także poprawić równowagę.
Uda- stajemy na jednej nodze, drugą uginamy, łapiemy ręką za stopę przy kostce i przyciągamy nogę do góry;
Wykroki do przodu. Kucamy raz na jedno, raz na drugie kolano;
Łydki- siadamy na ziemi, prostujemy jedną nogę, drugą zginamy do środka i łapiemy za palce;
Równowaga- wykonujemy "jaskółkę". Pochylamy tułów do przodu, stajemy na jednej nodze, drugą wyciągamy do tyłu, ręce w bok;
pomocnym ćwiczeniem na pietę w dole może być np.opieramy palce na schodach, a piętę ciągniemy mocno w dół
To tylko parę przykładów ćwiczeń, które możecie stosować. Również idealnie sprawdzą się wszelkiego rodzaju skłony czy przysiady.
Nie zapominajmy, że rozciągać się możemy również już siedząc w siodle np.krążenia ramion, skrętoskłony tułowia, stanie w strzemionach;
Dobrze rozciągnięte ciało uchroni nas przed zakwasami czy naciągnięciami po jeździe, a w razie upadku szansa na doznanie kontuzji jest mniejsza.
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
____________________________________
pytania?
photoblog
sobota, 19 marca 2016
Odznaki jeździeckie cz.2 - SOJ
Witajcie! :*
Oto kolejny post z serii Odznak jeździeckich. Zapraszam!
Srebrna odznaka jeździecka
W skrócie SOJ
Co nam daje?
Starty w wyższych rangą konkursach. W skokach: startu w konkursach do kl. N włącznie, startu w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, Pucharze Polski Kuców kat. B,C,D, Pucharze Polski Młodych Koni, Mistrzostwach Polski Kuców.
w ujeżdżeniu: startu w konkursach do kl. „C włącznie, startu w Mistrzostwach Polski Kuców, Mistrzostwach Polski Juniorów, Mistrzostwach Polski Młodych Koni.
Ubiór
Schludny strój, kask, dozwolone jest użycie ostróg i jazda z batem.
Koń
Wędzidło zwykle pojedynczo lub podwójnie łamane, dozwolone jest użycie ochraniaczy. Niedopuszczalne jest użycie jakichkolwiek wodzy pomocniczych
Egzamin składa się z części praktycznej (opieka stajenna, próba ujeżdżenia i skoków) oraz części teoretycznej (wiadomości z pielęgnacji, żywienia i zdrowia konia, teorii jazdy, chody konia, figury na ujeżdżalni, podstawy teorii skoków przez przeszkody, zasady jazdy w terenie, pierwsza pomoc).
Potrzebne Wam pytania i odpowiedzi znajdziecie w linku niżej
pytania i odpowiedzi
Przygotowanie do egzaminu może być prowadzone tylko w certyfikowanym ośrodku jeździeckim. Gdzie odbywają się egzaminy możecie poszukać na tej stronie artemor.pzj.pl
Tak więc za wszystkich którzy będą zdawać trzymam mocno kciuki i powodzenia!
Do następnego postu! :*
Oto kolejny post z serii Odznak jeździeckich. Zapraszam!
Srebrna odznaka jeździecka
W skrócie SOJ
Co nam daje?
Starty w wyższych rangą konkursach. W skokach: startu w konkursach do kl. N włącznie, startu w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, Pucharze Polski Kuców kat. B,C,D, Pucharze Polski Młodych Koni, Mistrzostwach Polski Kuców.
w ujeżdżeniu: startu w konkursach do kl. „C włącznie, startu w Mistrzostwach Polski Kuców, Mistrzostwach Polski Juniorów, Mistrzostwach Polski Młodych Koni.
Ubiór
Schludny strój, kask, dozwolone jest użycie ostróg i jazda z batem.
Koń
Wędzidło zwykle pojedynczo lub podwójnie łamane, dozwolone jest użycie ochraniaczy. Niedopuszczalne jest użycie jakichkolwiek wodzy pomocniczych
Próba Skokowa
Próba ujeżdżenia
Egzamin składa się z części praktycznej (opieka stajenna, próba ujeżdżenia i skoków) oraz części teoretycznej (wiadomości z pielęgnacji, żywienia i zdrowia konia, teorii jazdy, chody konia, figury na ujeżdżalni, podstawy teorii skoków przez przeszkody, zasady jazdy w terenie, pierwsza pomoc).
Potrzebne Wam pytania i odpowiedzi znajdziecie w linku niżej
pytania i odpowiedzi
Przygotowanie do egzaminu może być prowadzone tylko w certyfikowanym ośrodku jeździeckim. Gdzie odbywają się egzaminy możecie poszukać na tej stronie artemor.pzj.pl
Tak więc za wszystkich którzy będą zdawać trzymam mocno kciuki i powodzenia!
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
____________________________________
pytania?
photoblog
piątek, 4 marca 2016
Magic Brush - recenzja
Witajcie! :*
(Odrazu na wstępie chciałabym przeprosić za tak długą nieobecność, ale spowodowana była ona kilkom czynnikami. Nie chce teraz o tym pisać... W każdym razie mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo oto powracam! :D ♥)
W tym poście zrecenzujemy sobie szczotkę Magic Brush.
O tych szczotkach zrobiło się ostatnio dość 'głośno' w końskim świecie. Już od dłuższego czasu czaiłam się na jej zakup i tak udało mi się ją zakupić rok temu na Cavaliadzie w Poznaniu.
Szczotki pakowane są po trzy sztuki i do wyboru mamy kilka wariantów kolorystycznych. Jest jednak możliwość zakupienia jednej szczotki. Cena szczotek waha się od ok. 60zł+ (zestaw), jedna ok. 20-25zł. Ja upolowałam moją na przecenie za 15zł. Strasznie się z tego powodu ciesze, bo jednak nie chciałam kupować trzech szczotek. Nie potrzebne mi tyle.
Magic Brush, tak jak to producent mówi, mają nam służyć do czyszczenia sierści, nóg i kopyt. Wykonane są ze sztucznego 'włosia'. Każdy ząbek jest rozcięty na cztery. Wszystkie trzy szczotki nie różnią się od siebie niczym innym tylko kolorem. Tak, więc według mnie jedna wystarczy do tych wszystkich zabiegów jakie wskazał producent... ale jak kto woli.
Czyszczenie nimi to sama przyjemność. Naprawdę bardzo szybko pozbędziemy się zaschniętego błota i różnego typu zabrudzeń. Ja niejednokrotnie muszę 'pospieszyć' się z czyszczeniem i w tym momencie ta szczotka ratuje mi życie.
Oprócz szybkiego i łatwego użytkowania kolejnym wielkim plusem Magic Brusha jest łatwość wyczyszczenia samej szczotki.Wiadomo, szczotkę trzeba co jakiś czas wyczyścić by dobrze spełniała swoją rolę.
No i oczywiście sam design szczotki. Jest ona bardzo ładna i ma dużo opcji kolorystycznych do wybrania - każdy znajdzie coś dla siebie!
Tak więc moim zdaniem Magic Brush jest godny polecenia.
W razie jakichkolwiek pytań odsyłam do zadawania ich w komentarzach.
Do następnego postu! :*
(Odrazu na wstępie chciałabym przeprosić za tak długą nieobecność, ale spowodowana była ona kilkom czynnikami. Nie chce teraz o tym pisać... W każdym razie mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo oto powracam! :D ♥)
W tym poście zrecenzujemy sobie szczotkę Magic Brush.
O tych szczotkach zrobiło się ostatnio dość 'głośno' w końskim świecie. Już od dłuższego czasu czaiłam się na jej zakup i tak udało mi się ją zakupić rok temu na Cavaliadzie w Poznaniu.
Szczotki pakowane są po trzy sztuki i do wyboru mamy kilka wariantów kolorystycznych. Jest jednak możliwość zakupienia jednej szczotki. Cena szczotek waha się od ok. 60zł+ (zestaw), jedna ok. 20-25zł. Ja upolowałam moją na przecenie za 15zł. Strasznie się z tego powodu ciesze, bo jednak nie chciałam kupować trzech szczotek. Nie potrzebne mi tyle.
Magic Brush, tak jak to producent mówi, mają nam służyć do czyszczenia sierści, nóg i kopyt. Wykonane są ze sztucznego 'włosia'. Każdy ząbek jest rozcięty na cztery. Wszystkie trzy szczotki nie różnią się od siebie niczym innym tylko kolorem. Tak, więc według mnie jedna wystarczy do tych wszystkich zabiegów jakie wskazał producent... ale jak kto woli.
Czyszczenie nimi to sama przyjemność. Naprawdę bardzo szybko pozbędziemy się zaschniętego błota i różnego typu zabrudzeń. Ja niejednokrotnie muszę 'pospieszyć' się z czyszczeniem i w tym momencie ta szczotka ratuje mi życie.
Oprócz szybkiego i łatwego użytkowania kolejnym wielkim plusem Magic Brusha jest łatwość wyczyszczenia samej szczotki.Wiadomo, szczotkę trzeba co jakiś czas wyczyścić by dobrze spełniała swoją rolę.
No i oczywiście sam design szczotki. Jest ona bardzo ładna i ma dużo opcji kolorystycznych do wybrania - każdy znajdzie coś dla siebie!
Tak więc moim zdaniem Magic Brush jest godny polecenia.
W razie jakichkolwiek pytań odsyłam do zadawania ich w komentarzach.
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
____________________________________
pytania?
photoblog
niedziela, 1 listopada 2015
'Malowanie' koni
Witajcie! :*
Ten post będzie dość krótki, ale myślę, że całkiem ciekawy.
A post dotyczył będzie ozdabiana konia w różne malunki np. do urozmaicenia sesji.
Wiele osób się pyta czy to nie szkodzi koniu, czym malować...?
O ile koń nie jest uczulony na żadne składniki zawarte w farbie nie jest to nic szkodliwego. Jeśli chcemy sprawdzić czy farba nie zaszkodzi naszemu koniu wystarczy, że nałożymy niewielką ilość produktu na jakąś część ciała, odczekamy kilka/kilkanaście minut i jeśli nie wystąpią żadne reakcje alergiczne możemy bez przeszkód umalować naszego kopytnego.
A czym malować?
W sklepach dostępne są specjalne farby do malowania np. twarzy na festynach. Myślę, że je możemy bez problemu użyć. Ostatnio coraz częściej wykorzystywane są do sesji (proszki) Kolory Holi.
Można również wykorzystać jakieś barwniki naturalne.
Nie zalecałabym używania zwykłych farb plakatowych.
W razie jakichkolwiek pytań, odsyłam Was do zadawania ich w komentarzach.
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
Ten post będzie dość krótki, ale myślę, że całkiem ciekawy.
A post dotyczył będzie ozdabiana konia w różne malunki np. do urozmaicenia sesji.
Wiele osób się pyta czy to nie szkodzi koniu, czym malować...?
O ile koń nie jest uczulony na żadne składniki zawarte w farbie nie jest to nic szkodliwego. Jeśli chcemy sprawdzić czy farba nie zaszkodzi naszemu koniu wystarczy, że nałożymy niewielką ilość produktu na jakąś część ciała, odczekamy kilka/kilkanaście minut i jeśli nie wystąpią żadne reakcje alergiczne możemy bez przeszkód umalować naszego kopytnego.
A czym malować?
W sklepach dostępne są specjalne farby do malowania np. twarzy na festynach. Myślę, że je możemy bez problemu użyć. Ostatnio coraz częściej wykorzystywane są do sesji (proszki) Kolory Holi.
Można również wykorzystać jakieś barwniki naturalne.
Nie zalecałabym używania zwykłych farb plakatowych.
W razie jakichkolwiek pytań, odsyłam Was do zadawania ich w komentarzach.
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
____________________________________
pytania?
photoblog
niedziela, 20 września 2015
Progres w jeździectwie
Witajcie! :*
Ten post chce poświęcić na opisanie mojego progresu w jeździe i na pokazaniu, że zmiany są czasami konieczne.
Gdy czujecie, że w stajni w której obecnie jeździcie nie poprawiacie swojej jazdy, dobrym rozwiązaniem będzie rozejrzenie się za nową stajnią. Nie ma sensu jazda w kółko, która nie przynosi rezultatów. To strata pieniędzy.
Moją historię opisałam w zakładce "O mnie", ale jeszcze raz z krótsza ją opisze. W sumie to najkrócej jak się da. Jeździłam, płaciłam i nic, kompletnie nic się nie nauczyłam.
Zaczęłam rozglądać się za nową stajnią. Trochę długo mi to zajęło, bo szczerze to w mojej okolicy nie ma żadnych dobrych stajni. Jak dowiedziałam się o mojej obecnej stajni?
Zobaczyłam na facebooku zdjęcie z tej stajni, weszłam na ich profil, a potem stronę internetową. Gdy stwierdziłam, że właśnie tam chce jeździć został ostatni, najcięższy krok - opuszczenie 'starej' stajni. Nie było by to takie trudne gdyby nie przywiązanie do koni, a szczególnie do pewnego siwka - Alexa. Jak widzicie na zdjęciach niżej to na nim jeździłam.
Umówiłam się na pierwszą jazdę w Gronówce i tak to się zaczęło. Aż wstyd się przyznać, ale gdy tam przyszłam nie umiałam nawet robić półsiadu w kłusie na drążkach. Już na wstępie traciłam równowagę. Przykre, ale co było to się nie odstanie. Na szczęście trafiłam do tak wspaniałej stajni jaką jest Gronówka.
Postępy było widać już po kilku pierwszych jazdach. A teraz?
Teraz jeżdżę 100 razy lepiej niż na początku. Nigdy bym nie przypuszczała, że będę tak jeździć. Wiadomo, nie jeżdżę jakoś wspaniale, ale dużo lepiej niż na początku. Jest jeszcze dużo rzeczy do poprawy, ale pracuje nad tym. W Gronówce jeżdżę już prawie 2 lata.
Niestety mam tylko tyle zdjęć, ponieważ płytka z wszystkimi zdjęciami 'z kiedyś' gdzieś mi się zagubiła i znalazłam tylko takie z zimy, i jedno z wakacji,
Tak było kiedyś:
A tak jest teraz:
Chce tym postem zmotywować do działania osoby, które mają/miały podobnie z jazdą jak ja. Jak widzicie można to zmienić i nie jest to takie trudne.
Trzymam za Was kciuki!
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
Ten post chce poświęcić na opisanie mojego progresu w jeździe i na pokazaniu, że zmiany są czasami konieczne.
Gdy czujecie, że w stajni w której obecnie jeździcie nie poprawiacie swojej jazdy, dobrym rozwiązaniem będzie rozejrzenie się za nową stajnią. Nie ma sensu jazda w kółko, która nie przynosi rezultatów. To strata pieniędzy.
Moją historię opisałam w zakładce "O mnie", ale jeszcze raz z krótsza ją opisze. W sumie to najkrócej jak się da. Jeździłam, płaciłam i nic, kompletnie nic się nie nauczyłam.
Zaczęłam rozglądać się za nową stajnią. Trochę długo mi to zajęło, bo szczerze to w mojej okolicy nie ma żadnych dobrych stajni. Jak dowiedziałam się o mojej obecnej stajni?
Zobaczyłam na facebooku zdjęcie z tej stajni, weszłam na ich profil, a potem stronę internetową. Gdy stwierdziłam, że właśnie tam chce jeździć został ostatni, najcięższy krok - opuszczenie 'starej' stajni. Nie było by to takie trudne gdyby nie przywiązanie do koni, a szczególnie do pewnego siwka - Alexa. Jak widzicie na zdjęciach niżej to na nim jeździłam.
Umówiłam się na pierwszą jazdę w Gronówce i tak to się zaczęło. Aż wstyd się przyznać, ale gdy tam przyszłam nie umiałam nawet robić półsiadu w kłusie na drążkach. Już na wstępie traciłam równowagę. Przykre, ale co było to się nie odstanie. Na szczęście trafiłam do tak wspaniałej stajni jaką jest Gronówka.
Postępy było widać już po kilku pierwszych jazdach. A teraz?
Teraz jeżdżę 100 razy lepiej niż na początku. Nigdy bym nie przypuszczała, że będę tak jeździć. Wiadomo, nie jeżdżę jakoś wspaniale, ale dużo lepiej niż na początku. Jest jeszcze dużo rzeczy do poprawy, ale pracuje nad tym. W Gronówce jeżdżę już prawie 2 lata.
Niestety mam tylko tyle zdjęć, ponieważ płytka z wszystkimi zdjęciami 'z kiedyś' gdzieś mi się zagubiła i znalazłam tylko takie z zimy, i jedno z wakacji,
Tak było kiedyś:
pierwsze próby skoków już w Gronówce |
A tak jest teraz:
Trzymam za Was kciuki!
I to już by było na tyle...
Komentujcie! To bardzo motywujące!♥
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do następnego postu! :*
____________________________________
pytania?
photoblog
Subskrybuj:
Posty (Atom)