czwartek, 26 lutego 2015

Pierwsza jazda po przerwie

Witajcie! :*
W tym poście chciałabym podzielić się z Wami 'wrażeniami' z mojej pierwszej w tym roku jeździe!

Możliwe, że niektórzy z Was pamiętają przyczynę mojej przerwy, ale tak na wszelki wypadek przypomnę. Po niefortunnym upadku miałam pękniętą kość piszczelową + skręcony staw skokowy i noga wylądowała w gipsie. Moja przerwa trwała prawie 5 miesięcy.

Aż wreszcie 17 lutego wybrałam się do stajni i zaliczyłam pierwszą w tym roku jazdę! W sumie (jak to ja się śmieje) to była bardziej 'rozgrzewka'. Jazda taka stępo-kłus, ponieważ ja i Dunia jesteśmy po przerwie. Dunia stała cały czas z powodu mojej nogi.
Ale muszę przyznać, że Złota chodziła naprawdę miodzio! Oczywiście jak to ona było klika buntów, ale wybaczam - była przerwa... a nawet, jak tu się na nią złościć?!
Tak więc bierzemy się do roboty!




Na drugi dzień nie obyło się bez zakwasów, lecz o dziwo odczuwałam ból tylko w okolicach pachwin, nic więcej. Przeszło mi po około 2 dniach.


A 20 lutego miałam pierwszy trening w stajni, w której trenuje. Nie powiem, że nie, stresa miałam. Nie był to stres związany z obawą przed kolejnym upadkiem czy coś. W sumie sama nie wiem czym dokładnie był spowodowany mój stres. Może tym, że moje umiejętności, których nie posiadłam są teraz na poziome minus zero? Eh...

Ale wróćmy do jazdy. Jazdę miałam na Italii, a jeździłam na niej dokładnie trzy razy (ta jazda była trzecim razem). I jestem w szoku wielkim. Italia strasznie się zmieniła w zachowaniu na jeździe i w boksie. Italia, na której jeździłam w wakacje chciała mi w boskie 'ogryźć rękę' przy ubieraniu i czyszczeniu, a jazda do przyjemnych nie należała. Teraz stoi spokojna jak baranek w boskie, nawet mogę powiedzieć, że leloś się z niej zrobił. Oczywiście nie myślcie sobie, że Italia 'kiedyś' była jakaś agresywna. po prostu sprawdzała na co może sobie pozwolić, nigdy nikomu nie zrobiła krzywdy.


Jazda też była taka 'lżejsza'. Dużo pracy na drągach. No i dużo lepiej mi się jeździ na Italii. Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolona i jazda na duży plus.
Moja trenerka powiedziała, że nie widać jakbym była po przerwie.



Po tej jeździe zakwasy były trochę większe. Bardziej bolał mnie ręce, nogi lekko. Tak więc myślę, że nie tak źle :D

Strasznie się ciesze, że znów zaczynam jeździć!

I to już by było na tyle...
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)

Do następnego postu! :*


____________________________________
pytania?
photoblog

niedziela, 8 lutego 2015

Star Stable Online

Witajcie! :*
W tym poście chciałabym napisać o grze Star Stable Online. Kiedyś napisałam o niej co nieco w jednym z postów o końskich grach. Teraz jednak chce bardziej szczegółowo opisać tą grę.

Star Stable Online jest to gra przygodowa o koniach. Tworzymy w niej swoją postać i konia, opiekujemy się końmi, wykonujemy różne ciekawe misje związane z historią wyspy Jorvik...
Gra jest online, co znaczy multiplayer.
Star Stable bardzo przypomina gry z serii Starshine Legacy i Stajnia Marzeń. Od Starshine zaczerpnięto wątek magiczny, a od Stajni Marzeń grafikę gry itp.


Wyspa po której jeździmy nazywa się Jorvik. Jest ona dość przestronna, a krajobraz przyjemny dla oka.
Nasza postać zdobywa kolejne poziomy poprzez wykonywanie misji. Aktualnie największy lvl to 17.
Również konie zdobywają poziomy poprzez wykonywanie wyścigów oraz za niektóre misje. Największy poziom konia to 15.

Zdobywanie poziomów wiąże się podnoszeniem 'umiejętności' naszej postaci i konia. Również możemy je zwiększyć poprzez odpowiednie ubrania i sprzęt. Walutą w SSO jest Jorvik Shillings i Star Coins.



Twórcy gry zapewniają nam dużo atrakcji. Poza misjami fabularnymi mamy misje 'poboczne'. Możemy budować reputację z mieszkańcami miast, pomagać im przy różnych czynnościach. Ponad to autorzy zapewniają nam atrakcje w postaci szukania po całej wyspie ukrytych gwiazd. No i możemy z naszym koniem brać udział w Mistrzostwach!
Co środę gra jest aktualizowana.



Gra dostępna jest w kilku wariantach językowych takich jak Angielski, Niemiecki... czy też od czerwca 2014r. Polski! W związku z tym do gry został dodany Polski Serwer - Cookie Valley!
Oczywiście serwerów jest dużo więcej.


Ah... jak to w życiu bywa 'nic nie ma za darmo', tak jest też w przypadku SSO. Gra jest bezpłatna, ale niestety 'tylko' do 4 poziomu. Jak większość gier, tak i Star Stable posiada pewne 'rozszerzenie', za które trzeba zapłacić. Jest to Star Rider. Dzięki niemu mamy 'pełen dostęp do gry' tzn. możemy: jeździć po całym Jorvik, skakać, stworzyć klub jeździecki, dostajemy co sobotę 100 SC...
Co do kwoty, to Star Rider możemy kupić za różne ceny zaczynając od 3zł i w górę. Jest również opcja kupienia Star Rider Lifetime czyli dożywotniego członkostwa SR! Jeśli mamy zamiar grać długo to ta opcja jest naprawdę bardzo korzystna.


Teraz może napisze coś o moim koncie.
W Star Stable Online zaczęłam grać 30 sierpnia 2012r. Od tamtego czasu miałam chwile, że kilka miesięcy wcale nie grałam i znów zaczynałam grać. 28 stycznia 2014r. kupiłam Star Rider Lifetime i od tamtego czasu, aż do teraz gram cały czas.
Moje konto jest na Polskim serwerze.

Moja postać na SSO nazywa się Anna Goldforest i ma 17 poziom. Aktualnie posiadam 8 koni, każdy z 15 poziomem:
Rosebelle - (startowiec) Jorvik Gorącokrwisty
Snowflower - Kucyk Jorvik
Darkchampion - Koń czystej krwi arabskiej 
Dangerwarrior - Koń Andaluzyjski
Goldqueen - Pinto
Braveblood - Tinker
Iceprince - Fiord
Jewelsoul - Akhal-Teke

Oraz posiadam własny klub jeździecki - Demascus Forest Club.

Na wszystkich dodanych zdjęciach jest moja postać i jej konie.




Jeśli miałby ktoś ochotę pograć razem ze mną, dołączyć do mojego klubu, możne śmiało pisać w komentarzach!

Zachęcam wszystkich do grania!


I to już by było na tyle...
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)

Do następnego postu! :*

____________________________________
pytania?
photoblog